Wadgassen, 18.01.2019
Polnische Medizinische Gesellschaft e.V.
Käthe-Kollwitz-Straße 12,
66787 Wadgassen
Tel. 0049 171 2623234
www.poloniamed.de
Email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Szanowny Pan
Dr Jarosław Kaczyński
Prezes Partii Prawo i Sprawiedliwość,
Wicepremier Rządu RP
Szanowny Panie Premierze,
W związku z apelem posłanki Joanny Lichockiej na łamach prasy do Niemiec o „zwrot polskich lekarzy” w czasach pandemii COVID- 19 jestem zobowiązany, jako Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech, zabrać glos.
Kiedyś emigrowano za chlebem. Zarobki lekarza po czarnorynkowym kursie wynosiły 10 – 15 dolarów na miesiąc, a wszystko można było nabyć jedynie za dolary (rok ok. 1988). Wówczas niektóre kraje przyjmowały polskich lekarzy i dawały im szansę na pracę. Uratowało to polskich lekarzy także dla Polski. Wielu przekazuje swą zdobytą najnowszą wiedzą medyczną z kolegom z kraju i nie tylko, m.in.: poprzez 10 wielkich kongresów organizowanych przez Federację Polonijnych Organizacji Medycznych wraz z kolegami z Polski, szczególnie środowiskiem Izb Lekarskich. Szczególnie tym tematem zajmował się niedawny kandydat PIS na Senatora – prof. Marek Rudnicki. Szereg stypendiów, szkoleń i staży, organizowanych poprzez fundacje i organizacje polonijne, podnosi poziom polskich lekarzy. Dzieci wielu polskich lekarzy z całego świata studiuje na polskich uczelniach na studiach płatnych. Co za tym idzie zostawiając pieniądze w kraju i wspierając tym samym warunki studiowania krajowych studentów.
Reasumując Polonia, mimo odległości geograficznych, granic administracyjnych, sercem jest w Polsce. Dlaczego Polacy decydują się na emigrację, skoro zawsze o niej pamiętają i wspierają?
Oczywiście, że 98% polskich lekarzy emigrantów wolałoby, by Polska stała się krajem, z którego już nikt nie emigruje – poza ciekawością świata i względami rodzinnymi – lecz niestety tak nie jest i to zależy nie od tych lekarzy. Jako przyczynę emigracji (i jednocześnie braku dostatecznej ilości personelu) wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w wywiadzie dla „Wirtualnej Polski” wykluczył wysokość wynagrodzenia.
Należy zaznaczyć, że nieporównywalnie większe są możliwości szkolenia specjalizacyjnego np. w Niemczech czy Austrii niż w Polsce... Ponadto ogromne znaczenie ma organizacja pracy, atmosfera panująca w kraju zamieszkania, poczucie wolności jednostki. Ratując z pełnym poświęceniem zdrowie i życie pacjentów lekarze nie chcą być z tego powodu prześladowani, szykanowani jako grupa zawodowa czy straszeni prokuratorem.
Pozostaje jeszcze kwestia powrotu do kraju i możliwość dalszej praktyki lekarskiej. Polski lekarz pracujący w kraju Unii Europejskiej, który pragnie odnowić prawo wykonywania zawodu musi przejść cały szereg formalności i płacić składki izby lekarskiej pod groźbą windykacji jej przez komornika.
W tych dniach mija 40 lat od pierwszego w Polsce strajku w sprawie służby zdrowia. W sali Gdańskiego Urzędu Wojewódzkiego strajkowały polskie pielęgniarki, przedstawicielki oświaty
i kultury – o więcej pieniędzy na służbę zdrowia, o poprawę warunków leczenia i pracy. Na czele – Alina Pieńkowska-Borusewicz. Wiele środowisk poparło ten strajk!
Studenci krakowskiej Akademii Medycznej byli pierwszymi w Krakowie, i bodaj pierwszymi studentami w Polsce, którzy zastrajkowali okupacyjnie w 1980 roku. Strajk poparły wszystkie środowiska Akademii Medycznej, wezwały do niego - obie organizacje studenckie (NZS i SZSP). Na czele strajku stanął charyzmatyczny wówczas przewodniczący NZS-u AM Bogdan Klich,
w prezydium KS znalazł się też młody członek SZSP Bogdan Miłek (niebawem w duchu postrajkowym zostanie szefem Rady Uczelnianej), w Komitecie strajkowym studenci - dziś Rektor CMUJ Tomasz Grodzicki oraz obecnie najwyższy rangą lekarz – urzędnik Unii Europejskiej, były wiceminister w rządzie Jerzego Buzka – Andrzej Ryś. Grupa absolwentów Akademii Medycznej wspierała logistycznie pewną część strajkujących – w tej grupie był też ... obecny prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja. Wówczas kierowałem sekcją żywieniową i mogę zaświadczyć, że na bramce strajku przy ul. Grzegórzeckiej 16 ludzie mieszkańcy przekazywali słowa wsparcia, zachęty i życzyli wytrwania. Przekazywano nie tylko pozdrowienia ale i dary- m.in. wspaniałości kulinarne mimo panującego wówczas kryzysu, kartek na żywność itp.
Oba strajki wygrały – najpierw ten w Gdańsku, to i wygrał ten nasz. Jaka panowała wówczas solidarność, jaki entuzjazm, i brak podziałów – chodziło o zdrowie WSZYSTKICH ! Bez podziału na lepszych i gorszych.
Minęło 40 lat, w Polsce, zmieniło się wiele, ale stan służby zdrowia pozostawia wiele do życzenia. W niektórych dziedzinach (np. kardiochirurgia) poczyniono duże postępy, ale co
z pozostałymi?
Niewątpliwie czas na zmiany z entuzjazmem, takim jak wspólnoty sprzed 40- stu lat, ale bez sztucznego tworzenia podziałów, siania wrogości miedzy Polakami czy oczekiwania od pielęgniarek i lekarzy pracy ponad ludzkie siły. Potrzeba zmian systemu,
Przed ponad 50 laty wybitny krakowski lekarz i humanista, prezes Krakowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej, profesor Julian Aleksandrowicz wespół ze swoim przyjacielem, krakowskim biskupem Karolem Wojtyłą oraz ówczesną świecką władzą w Krakowie zorganizowali akcję obywatelską pod hasłem „przez wzajemną życzliwość do zdrowia i dobrobytu”. Może byłby czas do tego nawiązać?
Z poważaniem
dr n. med. Bogdan Miłek
Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech
Pismo powstało przy współpracy Katarzyny Wieczorek, skarbnika PTM, przedstawicielki młodego pokolenia emigrujących lekarzy